Śladami Kazimierza Sosnowskiego

glownym_beskidzkim
Nazwą Główny Szlak Beskidzki im. Kazimierza Sosnowskiego operujemy aktualnie powszechnie, jednak pamiętać należy, że cały wyznakowany przebieg szlaku przez Beskidy to zasługa dwóch panów. Ustroń-Krynica to projekt właśnie Kazimierza Sosnowskiego, wschodnią zaś część Beskidów zajął się Mieczysław Orłowicz (imię którego nosi Główny Szlak Sudecki). Przebieg części zachodniej ukończono w 1929r. i o tej właśnie części traktowało pierwsze wydawnictwo w historii literatury przewodnikowej po szlakach dalekobieżnych autorstwa Zbigniewa Kreska. Przewodnik ten również zabieram na wędrówkę. Myślę, że z powodzeniem uzupełni najbardziej dopracowane i najlepiej skondensowane dzisiaj wydawnictwo Compassu.
Być może z samego Ustronia wczytując się w sam tylko opis ciężko byłoby się wydostać na szlak:

Za kościołem krótką aleją lipową szlak doprowadza do ul. 22 lipca (…) W pn.-wsch. narożniku skręca w lewo w ul. Świerczewskiego. Szlaki niebieski i żółty prowadzą dalej wprost ul. 1 Maja.


Przewodnik z 1989r. operuje jeszcze nazwami z czasów słusznie minionych, jednak nieco historii i rzeczywistości tamtych czasów poznać warto. Odliczamy w nim dokładnie 272km – według czasu 80 godz. 30 min.

Compass
w tym roku rozprowadził już III wydanie swojej przewodnickiej propozycji dostarczając w nim informacji, że Główny Szlak Beskidzki ma jednak 500 km. Powszechnie publikowane informacje o GSB mówią, że ma 519 km długości, my w poprzednim wydaniu przewodnika po przeprowadzeniu szczegółowych pomiarów podawaliśmy, że wynosi ona 496 km. Wzbudziło to wielkie rozczarowanie u osób, które pokonały cały szlak- bo to jednak nie 500 km. Jak czytamy

Ostatnio dokonano w terenie kilka korekt w przebiegu szlaku i ponowny, dokładny pomiar wskazuje, że jest jednak 500, a dokładnie – 501,4 km!


Piechurom zamierzającym przemierzyć szlak w całości jako niezbędne kompendium o przebiegu szlaku ten przewodnik wystarczy. Mamy tutaj jednolity atlas map w skali 1:50 000, dokładny opis szlaku, czasy przejść, profil trasy, dziesiątki zdjęć i opisy krajoznawcze. Osobom chcącym rozeznać panoramki wokoło – patrz: ja – przyda się jednak coś więcej, do plecaka pakuję więc jeszcze standardowe mapy 🙂

banner