Dzień 8: schronisko PTTK Maciejowa – Studzionki

Trochę deszczu narzekań by nie przyniosło – byłoby bardziej przejrzyście i Tatry, do których stąd raptem w linii prostej 30km byłoby lepiej widać. Serki pod Starymi Wierchami za złotówkę – taniej nie było i nie będzie, zajadam się więc. Mamy weekend, turystów mnóstwo, w kolejce do bufetu już na Turbaczu trzeba trochę odstać. Ścieżkę przychodzi dzielić z rowerzystami – często rozwidla się ona i biegną ze sobą równolegle – amatorów dwóch kółek nie brakuje.
Idąc szlakiem ze Schronisko PTTK Turbacz dochodzę do rozległej, długiej na ok. 2km polany pomiędzy Turbaczem a Kiczorą Hali Długiej. Pod wieczór docieram do przysiółka Studzionki – jednego z najwyżej zamieszkałych całorocznie miejsc w polskich Beskidach. Tu spędzam noc kierując się poradą, by szukać zielonego domku.
Ruszyłbym dziś wcześniej, gdyby nie trzeba było podleczyć nieco stóp. Dowiedziałem się, że Baza namiotowa na Lubaniu wciąż jeszcze działa, być może uda się więc załapać na słynne lubańskie naleśniki 🙂

banner