Góry i ludzie, wędrówki z plecakiem, piękne widoki i schroniskowe bazy zawsze szeroko otwarte dla zdobywających Bieszczady
Pochodząc z nizin i mając do gór kawałek, zdarzało mi się już przywoływać górski klimat na różne sposoby. Ot choćby robiąc biwak przez Zamkiem w Poznaniu, jeżdżąc kawałek bliżej – do Wrocławia czy Łodzi na festiwale piosenki turystycznej. Sprawić jednak, by niespokojne, wędrownicze dusze, za swój cel w wakacyjny weekend obrały Radom, to nie lada sztuka. Jak do tego doszło?
Tatromaniacy, Beskidomaniacy… Góromaniacy – na tychże facebookowych grupach, pośród wielu zapytań o warunki pogodowe, idealne szlaki czy miejsca noclegowe, z pewną regularnością, trafiać można na odnośniki do wpisów na blogach. Z początku nie zwraca się uwagi na to, kto tych informacji dostarczył, a jedynie skrzętnie kompletuje się niezbędnik do najbliższego wypadu. Wraz z kolejnymi odwiedzinami i trafieniem w sedno poszukiwań odwiedzającego stronę, rodzi się specyficzna więź. Niejednokrotnie komentarz, jakieś konkretniejsze, bardziej osobiste zapytanie… Z czasem przekonywałem się, że blogujący o górach, to nie tylko mieszkańcy południa naszego kraju (a zatem – jako poznaniak – nie jestem w jakimś odosobnieniu), choć z tekstów, jakie przelewają na klawiaturę, wydaje się, że tak góry do nich, jak i oni do gór należą 🙂
Ruda z wyboru, Czar Gór, Góromaniacy, Morgusiowe Wędrówki, My Way To Heaven, Pionowe Myśli, Szukając Słońca, Wieczna Tułaczka, Zieloni w Podróży, Życie Me, a w końcu Zabieszczaduj – oto skład I spotkania blogerów górskich, które odbyło się 9 lipca w Radomiu. Różnimy się podejściem do wędrówki. Niektórzy stawiają na te bardziej pionowe cele, inni chętnie uciekną kawałek za granicę. Jedno jest pewne: ogrom doświadczeń i wiedzy (co przyznał zresztą nasz gość) jest naprawdę imponujący!
Sponsorzy
Wsparcie
Media